-To Pani gabinet? Trzeba przyznać, że jest gustownie urządzony.
-Nie, podnajmuję go. Pracuję jeszcze w kilku miejscach. Jeżdżę też do klientów do domów, ale tylko do sprawdzonych. Grafik mam tak ustawiony, że obsługuję stałe zamówienia. Doliczam kilometrówkę.
-Dziewczyny z reprodukcji spoglądają na nas tak, że czuję się, jakbym była jedną z nich.
-Nawet nie zwróciłam uwagi. Nie jestem wybitnym znawcą malarstwa.
-Ja też nie, ale akurat obrazy tego twórcy są charakterystyczne, dobór kolorów, sposób, w jaki patrzy na kobiety. Chciałabym, aby ktoś mnie kiedyś taką namalował.
-Przyjechała Pani na wypoczynek?
-Coś w tym rodzaju. Raczej po to, by nabrać dystansu do pewnych spraw. Odreagować silny stres, trochę się go nazbierało ostatnimi czasy.
-Tutaj są mocne przykurcze. Ja tego nie rozmasuję podczas jednego seansu, ale dam Pani wskazówki do samodzielnej pracy. Nie zaszkodzi pokazać się fizjoterapeucie.
-Nie zauważyłam.
-Pokażę Pani. Proszę luźno trzymać rękę. Jeszcze luźniej. O, tutaj jest mocny i biegnie tędy.
-Ok, coś zrobię w tym kierunku. Pani jest miejscowa?
-Tak, sprowadziłam się tu kilka lat temu.
-Gratuluję świetnej figury.
-Zmieniłam dietę. Wzięłam się za siebie. Zdobyłam uprawnienia na instruktora fitnessu. Jestem po fizjoterapii, ale mam też skończone różne kursy.
-To z pewnością wzmocni Pani pozycję na rynku, który w tej dziedzinie jest bardzo konkurencyjny.
-Ma Pani rację, lecz na dobrego specjalistę ciężko trafić. Sama mam z tym problem, gdy potrzebuję pomocy. Na szczęście jest w okolicy ktoś sprawdzony.
-Córka pójdzie w Pani ślady?
-Nie sądzę, ona ma zapędy do układania włosów, kosmetyków. Nie będę jej tego wybijać z głowy. Kiedyś myślałam, że u niej to przejściowe, ale widzę, że z wiekiem się nasiliło.
-Ojciec młodej co na to?
-Mieszkamy same. Jeszcze z moją mamą. Wybudowałyśmy dom wspólnymi siłami. Zaczęło się od tego, że przyjechałam tu kiedyś z przyjaciółką na wakacje i zażartowałam, że mogłabym zamieszkać w tym mieście. Okazało się wkrótce, że rodzice kupili działkę i rozpoczęli budowę domku. Wyliczyli, że będzie taniej, jeśli postawimy coś swojego. Będzie baza na urlop i na wypady. Życie się tak ułożyło, że urodziłam córkę, którą samotnie wychowuję. Pomaga mi mama. Jest już na emeryturze. Dorabia księgowaniem. Żyjemy tu we trzy i bardzo się kochamy. Młoda ćwiczy na nas swoje pomysły na fryzury. Ja ćwiczę masaże na nich obu, a mama prowadzi moją działalność i domowy budżet od strony księgowej. Uzupełniamy się. Przed laty zaczęłam tutaj życie od nowa. Nie żałuję.
-Pani cały czas w ruchu?
-Staram się. Prowadzę zajęcia na siłowni, z fitnessu. Jestem w trakcie robienia uprawnień na trenera personalnego. Lubię kontakt z ludźmi oraz to, co robię. Chciałabym to wszystko jakoś powiązać. Wiosną i latem jeżdżę na rowerze. Czasami wyskoczę na krótki urlop, ale nie na długo. Wraz z dietą zmieniłam nastawienie do życia. Pomogło.